Jak wykazują niedawno opublikowane doroczne zestawienia Biblioteki Narodowej, Polacy coraz rzadziej sięgają po książki (jednorazowe obchody Dnia Książki nie są widać wystarczającą zachętą). Aż 60% mieszkańców naszego kraju nie czyta w ogóle, co jest bardzo niepokojące, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że w tej kategorii są także uczniowie i studenci. Ci pierwsi przyznają się do lektury jedynie w 37%, a ci drudzy w 49%. Do grupy najczęściej sięgających po książki, oprócz osób uczących się należą głównie młode kobiety oraz osoby starsze. Najniższe czytelnictwo jest wśród polskich mężczyzn.

Winą za taki stan rzeczy specjaliści obarczają polski system edukacyjny, nie wyrabiający w młodym człowieku nawyku czytania, który był powszechny w pokoleniu ich ojców i dziadków. Mimo tego, iż wszyscy zgadzają się co do tego, że wartości kulturowe, emocjonalne i intelektualne, wynoszone z lektury wartościowych dzieł literackich są nie do przecenienia, to jednak umożliwia się dzieciom i młodzieży zdawanie egzaminów maturalnych, a nawet egzaminów na studiach wyższych bez większych problemów, pomimo nie przeczytania przez nich choćby jednej książki. Winne są także oczywiście telewizja i Internet oraz wszelkie inne formy spędzania czasu, które młodzi ludzie uważają za atrakcyjniejsze niż czytanie. Nic w tym zresztą dziwnego, skoro w obecnym systemie edukacyjnym nie mają po prostu szansy na nauczenie tego, czym jest prawdziwa przyjemność z lektury.